www.jagodowa.fora.pl

Edzia

Drodzy Sąsiedzi!

Rozmawiałam dzisiaj z panem z ZUKu, który spisywał liczbę mieszkańców w sprawie podłączenia mieszkań do kanalizacji. Zasypałam go lawiną nurtujących nas wszystkich pytań odnośnie terminu realizacji inwestycji, kosztów przyłącza oraz samej drogi. Na wszystkie pytania powinnam uzyskać odpowiedź jutro. Jak tylko czegoś się dowiem od razu dam znać

Edzia

Pan do mnie nie zadzwonił, więc ja telefonowałam do ZUKu.

Sprawa wygląda następująco:

Termin realizacji - jeśli nic się nie wydarzy to na 80% rozpoczęcie budowy przyłącza kanalizacyjnego rozpocznie się jeszcze w tym roku

Koszt - przypuszczalnie nie powinien przekroczyć 500zł/rodzinę (ale to kwota oszacowana przez tego typa, więc nie wiem na ile jest wiarygodna), ponieważ obejmuje zakup rury i robocizny

Droga - z jego nieoficjalnych źródeł wynika, że wójt nie chce naszej drogi, bo jest niedokończona, ale jeśli zbierzemy podpisy mieszkańców (co już się stało) i wyrazimy chęć zrzeknięcia się jej to może coś z tego wyjdzie. Wg tego pana nie jest to aż tak duży fragment, żeby nie można go było dokończyć na koszt gminy

gosia

Podpisy były zbierane - a i owszem, ale .... przez jednego typa, który wywalił wielką drewutnię od ulicy niestety pomysł legł w gruzach.
Podobno Wielki Pan nie ma w zwyczaju oddawać tego co do NIEGO należy i przecież jak oddamy drogę gminie to autostrada tu będzie.

Panisko wielkie ......

Czuwak Team

Nie przez jednego "typa" ale też przez kilka innych osób. Wypraszam sobie takie głupie teksty. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie a nie tylko owczym pędem lecieć za innymi. Proponuję zapytać w pierwszej kolejności Syndyka czy jako zarządca majątkiem upadłego chętnie odda za darmo udział w drodze - szczerze wątpię ponieważ oskarżony zostałby o niegospodarność majątkiem. Dziwi mnie również bezgraniczna wiara, że wójt wyłoży kasę gminy na dokończenie drogi akurat na ulicy Jagodowej i postawienie latarni skoro od kilku lat nie może rozbudować chociażby szkoły.
Dziwi mnie również chęć oświetlenia ulicy latarniami skoro wieczorem tylko kilka osób zapala lampki nad drzwiami (w tym "Wielki Pan") - widocznie ciemność nie jest tutaj problemem.
pozdrawiam
Sylwia

Czuwak Team

Witam Serdecznie,
Bez pokazywania palcami co ma kto wielkiego proponuję na znak sprzeciwu wobec braku oświetlenia na Jagodowej, zapalenie lampki na swoim budynku. Jeśli ktoś zapomniał, to pozwolę sobie przypomnieć że jest to taki zakurzony biały włącznik w przedpokoju lub garażu. Jestem w stanie zapewnić ,że mocno rozjaśni kwestię oświetlenia na osiedlu.

Od czegoś trzeba zacząć by dać przykład…

Jestem szczerze przekonany, że są na naszym osiedlu są osoby, które doceniają kameralny charakter naszego osiedla i chciały by go utrzymać. Doceniają mały ruch samochodowy, który umożliwia bezpieczne poruszanie się po naszej drodze nam , naszym kobietą i dzieciom. Mają na uwadze to ,że mieszkanie w domu jednorodzinnym dwulokalowym wiąże się z pewnymi przywilejami oraz obowiązkami. Przywilejami, które mocno odróżniają nas od mieszkania w czynszowym bloku w mieście oraz obowiązkami, z którymi trzeba się liczyć na własnym kawałku podłogi, podjazdu, chodnika i drogi.

Upubliczniając naszą drogę na drodze oddania Jagodowej do gminy za darmo, drogi wartej w przeliczeniu około 200 tysięcy złotych, gdzie każdy z właścicieli wyłożył po około 4000 zł w cenie mieszkania na jej budowę jest nieracjonalne. Część mieszkańców otrzymała przed swoimi domami drogę wybrukowaną a część nie. Nie będę wnikał kto ile zapłacił za swoje mieszkanie i co za to otrzymał. Generalnie droga jest wspólna i powinniśmy o nią zadbać wspólnie.

Droga Jagodowa jako droga publiczna, przedstawiała by dla gminy o wiele większą wartość niż te 200 tysięcy złotych, bo dzięki oddanej gotowej drodze, gmina mogła by nadal rozwijać naszą miejscowość bez konieczności budowy kolejnych nowych dróg, co wiązało by się częstymi przejazdami obcych aut przez nasze osiedle, bo nie było by lepszych innych ciągów komunikacyjnych.
Oddanie naszej wspólnej drogi do Gminy niesie ze sobą pozbycie się wszelkich praw do zarządzania tą drogą i podporządkowanie się wszystkim przepisom, włącznie z możliwością zastosowania znaków o zakazie parkowania itp.
Szczerze wierzę, że jesteśmy w stanie wspólnie znaleźć sposób na dokończenie naszej drogi oraz na zarządzanie nią, bez konieczności oddawania jej podmiotowi, który nie zarządzał by nią lepiej niż jest teraz.
Popieram Panów którzy chcą coś zrobić bo wszystkie chęci zrobienia czegoś dla innych trzeba popierać, ale nasz droga nie jest kłopotem tylko zaletą naszego osiedla.

Jednak nie zapominajmy że, jak o wszystko co cenne trzeba dbać, nie oddawać bo złudnie wygodniej.
Pomyślmy wspólnie nad lepszymi rozwiązaniami… może uda się coś zrobić aby żyło nam się lepiej a nie gorzej.
Jeżeli ktoś uważa że jestem jedyną osobą na osiedlu, która nie popiera pomysłu oddania drogi, proszę osoby które zbierały podpisy o upublicznienie listy wszystkich 51 podpisów z 52 mieszkań na naszym osiedlu, zobaczmy jak to wszystkich pomysł legły w gruzach.

Z wyrazami szacunku

Marcin aka. Typ od wielkiej drewutni Very Happy

Ps. Pani Gosiu, mimo że się nie mieliśmy okazji poznać, dziękuję za docenienie moich rozmiarów pisząc „Panisko Wielkie”. Takie epitety jak "Typ" są po prostu chamskie i mnie było by chyba wstyd tak o kimś pisać na forach.

Kryspin

Panie Marcinie,

Nie przemawiają do mnie żadne Pana argumenty. Proszę pamiętać, że mieszkamy na „wsi” a nie w dużym mieście i jedyne co może Panu w tym momencie i w przyszłości przeszkadzać to zwiększony ruch lotniczy. Poza tym rozminął się Pan trochę z tematem, dyskusja dotyczyła jedynie drogi, a nie oświetlenia, budowy szkoły czy udziałów syndyka w drodze. Poza tym, jeżeli tak bardzo jest Pan przywiązany do swojej własności, to zawsze można się odgrodzić od sąsiadów i tak zasłania Pan już piękne widoki na tym naszym kameralnym osiedlu swoją drewutnią.

Wracając do tematu drogi, uważam że warto w tej sprawie zorganizować zebranie ze wszystkimi mieszkańcami i szczegółowo omówić kwestie za i przeciw dotyczące przekazania jej Gminie.

Pozwolę sobie jeszcze poruszyć temat dokończenia drogi. Uważam, że jeżeli chcemy ją ukończyć, to należy zastanowić się czy nie przeznaczyć do tego celu kostkę, którą jest wyłożony parking dla samochodów. Zanim wszystkie osoby, które tam parkują obrzucą mnie wyzwiskami to zachęcam do lektury:

otodom.pl/dzialka-lutynia-jagodowa-id26516467.html
otodom.pl/dzialka-lutynia-jagodowa-id26516475.html

Tak moi drodzy, zarówno działka na której znajduję się parking jak i piaskownica dla dzieci zostały wystawione na sprzedaż. Proszę pamiętać, że nowi właściciele nie pozwolą nam zabrać z niej kostki , a tym bardziej parkować tam samochodów. Jest jeszcze szansa, że zgodzą się odsprzedać działki 467/37 i 467/34, ale pytanie jaką cenę za nie zaoferują oraz czy znajdą się osoby chętne na ich zakup.

Mam jeszcze dobrą wiadomość dla osób które mają podpisany przedwstępne akty własności na miejsca postojowe, jedyną rzeczą jaką możecie z nimi zrobić to rozpalić sobie ogień w kominku Twisted Evil

Dziękuję za uwagę.

Czuwak Team

każdy ma prawo mieć swoje zdania i nie mam zamiaru negować Pana za swoje...

różnice pomiędzy wsią a miastem są oczywiste, jestem w stanie się pogodzić że moje argumenty nie wszystkim mogą odpowiadać, ale proszę pamiętać że miejscowości takie jak nasza Lutynia mocno się rozwijają, przykładem niech będzie chociaż by Smolec, proponuję porównać zagospodarowanie terenu teraz, z tym co było tam np 5 lat temu (najnowsza inwestycja to 250 domów takie jak nasze). O zaskakujących nowych inwestycjach w różnych miejscach przekonali się na przykład nasi sąsiedzi z domów wolnostojących, gdzie też ich zaskoczyła budowa naszego osiedla i też myśleli że obok powstanie kolejny domek z ogrodem na 10 arów Smile

ciekawe co powstanie na polu po drugiej stronie osiedla?

bo warunki zabudowy w naszej gminie dają naprawę duże możliwości... a po oddaniu drogi nikt już jej nie zwróci na argument bo " my nie wiedzieliśmy że coś takiego ma tu powstać"

Pozdrawiam
TYP Very Happy

GRZEGORZ · Dołączył: 29 Mar 2014 Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Witam dzis otrzymałem email z Gminy w naszej sprawie ... cytuję

Dzień dobry,

W nawiązaniu do rozmów informuję, że niestety po przeanalizowaniu stanu prawnego nieruchomości obejmującej działkę nr 467/1 w Lutyni o pow. 0,2518 ha nie jest obecnie najprawdopodobniej możliwe jej przekazanie na rzecz gminy w formie darowizny, czy też na podstawie art. 9021 kodeksu cywilnego ( przekazanie nieopłatnie na rzecz gminy nieruchomości). Przeszkodą jest posiadanie udziału wynoszącego 52/104 w w/w nieruchomości przez „MADAR DEVELOPER’’ Spółki z o.o. w upadłości likwidacyjnej oraz obciążenie nieruchomości znaczną hipoteką, o czym Wójt Gminy nie został poinformowany podczas rozmów dotyczących przekazania działki ( ul. Jagodowej) na rzecz gminy. Niemniej jednak będziemy w dalszym ciągu analizować możliwości prawne przejęcia nieruchomości a o ewentualnych innych ustaleniach zostaną Państwa poinformowani.

W kwestii rozbudowy sieci gazowej w ul. Jagodowej w najbliższym czasie przekażemy stosowne pismo do DSG, które prześlemy również Państwu do wiadomości emailem.

W przypadku pytań proszę o kontakt ze mną lub w kwestii przejęcia nieruchomości z Panią Elżbietą Rybą 71 735 92 57.

--
Anna Babik - Haczkiewicz
Urząd Gminy Miękinia

Czuwak Team

Widzi Pan, Panie Kryspin dlaczego pisaliśmy o syndyku w sprawie drogi, generalnie argumenty nie muszą do nikogo przemawiać ale tworzą stan faktyczny.

Może znajdzie się ktoś na tyle odważny i zaproponuje konkretnie utworzenie wspólnoty na drogę, Panom którzy zbierali podpisy bardzo fajnie szło, moze tylko zmienimy cel, dołożymy symboliczną składkę miesieczną na dokończenie drogi i bedzie na wiosne albo nawet wcześniej dokończona droga...

M

Jotte

Popieram w 150% to co napisał czuwakteam. Myślę,że patrzy na całą sytuację bardzo rozsądnie i posługuje się faktami. Droga jest obciążona hipoteka i o tym wiedział każdy z 7 rodzin,które walczyły o swoje mieszkania z syndykamiu. Wniosek podpisaliśmy z jednego względu-ktos w końcu zaczal coś robić w naszej wspólnej sprawie i uważam,że to należy docenić. Uważam jednak,że nasze kroki powinny być następujące.:
- założyć wspólnotę i zarząd,a.do tego składkę w symbolicznej kwocie nawet 100-200 zł na rok- przeciez więcej placimy za smiecl
- poczekać co się de facto wydarzy w kwestii hipoteki, kanalizy, gazu,bo przecież i tak nie mś sensu rzucać się na budowę drogi, którą zaraz będą ściągać pod budowę kanalizacji
- po 2 latach mamy 10-20 tys.

Przestanmy się sprzeczac. Uszanujmy swoje zdania.Teraz powinniśmy się dogadać we wspólnej sprawie,a nie obrzucac błotem. Czy ktoś wie jak zabukowac termin w świetlicy, aby zorganizować tam spotkamie? Może panowie od listy?

gosia

Skoro były problemy z podpisami oraz z zebraniem ludzi na łatanie dziur przy wjeździe na osiedle to ..... nie będzie problemu z założeniem wspólnoty ?
Wspólnotę można założyć nawet na 2 mieszkania, segment lub na całe osiedle. Jednakże wspólnotę trzeba zarejestrować, prowadzić księgowość - nawet uproszczoną oraz reprezentować przed organami a to wymaga zaangażowania często w godzinach pracy. Zarządca to nie jest wymóg konieczny.
Wg mnie chętnych będzie jeszcze mniej niż do w/w inicjatyw.

Olka

Widzę, słyszę i czuję w powietrzu, że jest tu kilka osób, które ciągle coś negują, są na nie i nawet nie próbują cokolwiek robić, żeby żyło nam się sprawniej i przyjemniej. Nic, tylko bić brawo!

Jotte

Dokładnie Olka też tak to odczuwam.
Gosiu:
- po pierwsze - jeżeli chcesz coś rzeczywiście zdziałać to nic nie nie zyskasz negując wszystkie pomysły. Zastanów się nad tym jaki jest właściwie Twój cel, gdy piszesz te posty?Dla mnie jest to forum wymiany pomysłów we wspólnej sprawie, dlatego nie potępiam Panów, którzy zbierali podpisy pod wnioskiem o przekazanie drogi gminie, chociaż miałam świadomość, e szanse były marne.
- po drugie - nie wszyscy siedzą na tym forum, ja też nie zaglądam codziennie. Bardzo chętnie pomoglibyśmy w łataniu drogi gdyby ktoś do nas zapukał wcześniej i nas o tym powiadomił. Przynajmniej z naszej strony nie było problemu braku chęci, ale BRAKU WIEDZY. Zastanówmy się jak go rozwiązać zamiast narzekać w kółko. To nie miejsce na wylewanie gorzkich żali.
- po trzecie - dobrze, że uświadamiasz nam w jaki sposób zakłada się wspólnotę, ale dlaczego od razu widzisz w tym problem? Poza tym kupując udziały w drodze chyba domyślałaś się, że będziemy musieli założyć wspólnotę. Nawet, jeżeli Madar dokończył by drogę to przecież po jakimś czasie będzie ona ulegała zniszczeniu i wymagała remontu. Podobnie by było z oświetleniem i szlabanami gdyby to osiedle było zamknięte jak w planach miał Kasperiuk. Spotkajmy się najpierw i niech każdy przedstawi swoje pomysły. Powtarzam POMYSŁY, a NIE GORZKIE ŻALE. Demotywatory zostawmy proszę w domu.

Edzia

Myślę, że pomysł ze spotkaniem jest dobry. Pora stawić czoła problemowi twarzą w twarz, a nie szepcąc po katach, albo w sobie tylko znanym sąsiedzkim kręgu Smile

Dzwoniłam do świetlicy, ale się nie dodzwoniłam. Zresztą nie wiem ile osób byłoby chętnych, żeby się spotkać i pogadać.

lutka

Wracając do tematu kanalizacji,
czy ktoś z mieszkańców składał już wniosek o przyłącze, wie jak to wygląda, jakie dokumenty są potrzebne i jaki jest koszt przyłączenia się do sieci kanalizacyjnej? Pytam, bo widz, że prace są już dość zaawansowane i to chyba ostatni gwizdek, żeby działać. Z tego, co powiedziała mi pani z ZUK-u, to jest jakaś firma zewnętrzna, która świadczy usługi przyłączania prywatnych gosp. do sieci. Czy ktoś wie coś więcej?